Frankowicz pozwał bank na podstawie opinii Rzecznika Generalnego TSUE

Czy przełomowy wyrok będzie zwiastunem fali kolejnych pozwów frankowiczów?

Jak donosi portal wyborcza.pl, mieszkaniec województwa łódzkiego – frankowicz, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, złożył w sądzie pozew przeciwko bankowi, który wcześniej udzielił mu kredytu hipotecznego we frankach. Domaga się od banku 100 tysięcy złotych za to, że instytucja korzystała z jego pieniędzy. A to wszystko na podstawie znanej już w środowisku frankowiczów opinii Rzecznika Generalnego TSUE Anthony’ego Michaela Collinsa z dnia 16 lutego 2023 r. w sprawie polskiej sprawy frankowej (C-520/21).

Sąd Okręgowy w Łodzi stoi murem za frankowiczem i wydaje postanowienie o zabezpieczeniu

Sąd Okręgowy w Łodzi rozpatrując powództwo łodzianina, wydał postanowienie, na mocy którego łódzki frankowicz nie będzie zobligowany do opłacania jakichkolwiek rat do końca procesu. I nic mu za to nie grozi – bank nie może zgłosić jego danych personalnych do rejestru dłużników, ani wypowiedzieć mu zawartej przed laty umowy kredytowej.

Decyzja sądu uchroni frankowicza nie tylko przed ponoszeniem kolejnych, coraz to wyższych rat kredytowych z powodu szybującego w górę średniego kursu franka szwajcarskiego, ale również zabezpieczy przed narażeniem na stratę w przypadku żądania ustawowych odsetek za opóźnienie, które obecnie są niewspółmierne – 12 proc. w stosunku 16 proc. panującej inflacji.

Unieważnienie umowy to podstawa, ale nie tylko…

Frankowicz przede wszystkim wnosi o unieważnienie umowy kredytowej wraz z jej późniejszym aneksem, ale nie tylko. Dodatkowo domaga się zwrotu nadpłaty w wysokości 400 tysięcy złotych z odsetkami od kredytu w wysokości 1,1 mln złotych, który zaciągnął w 2007 roku. Na przestrzeni lat, dług ciągle się powiększał, pomimo regularnych spłat kredytu. Po piętnastu latach klient wciąż ma do oddania więcej niż pożyczył od banku, co istotnie przelało czarę goryczy.

Ponadto, konsument żąda 100 tysięcy złotych od instytucji finansowej za to, że korzystała z jego pieniędzy – jest więc prekursorem w tej dziedzinie, który swoją argumentację wywiódł z niedawno opublikowanego stanowiska Rzecznika Generalnego TSUE. Jak wskazał Anthony Michael Collins – skoro umowa jest nieważna, to klient może domagać się zwrotu pieniędzy, odsetek i dodatkowych świadczeń. Na odważny krok nie trzeba było długo czekać, pozew trafił do sądu zaledwie trzy tygodnie po wydaniu opinii przez Rzecznika Generalnego TSUE.

Obecnie sprawa oczekuje na wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy.

Niezobowiązująca, ale prokonsumencka opinia Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie C-520/21

Opinia Rzecznika Generalnego TSUE Anthony’ego Michaela Collinsa, co prawda nie ma charakteru wiążącego ani dla sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (w kontekście wyczekiwanego orzeczenia TSUE, zaplanowanego na dzień 15 czerwca 2023 roku), ani dla sądów krajowych, ale stanowi swoiste wsparcie dla opiniotwórczej dyskusji sędziów Trybunału na temat ostatecznej treści wyroku, który zbliża się wielkimi krokami. Opinia zawiera również ważne spostrzeżenie, tj.: konsument może żądać od banku zwrotu kosztów korzystania z zapłaconych rat – jeśli bowiem prawo krajowe dopuszcza takie roszczenie konsumenta, to Dyrektywa 93/13 nie stoi na przeszkodzie takim roszczeniom; w sprawie roszczeń wysuwanych przez bank, Rzecznik wskazał, że wspomniana dyrektywa sprzeciwia się formułowaniu takich roszczeń względem kredytobiorców.

Prokonsumenckie podejście Rzecznika Generalnego TSUE, wraz z przełomowym,pierwszym w Polsce pozwem frankowicza o zwrot od banku dodatkowych świadczeń, dają kredytobiorcom nadzieję, że na horyzoncie batalii frankowiczów z bankami, dostrzegalne będzie widmo zwycięstwa konsumentów. Jest to najprawdopodobniej zapowiedź mobilizacji kolejnych konsumentów, którzy spłacają kredyty we franku szwajcarskim i są zmęczeni uiszczaniem kolejnych, coraz wyższych comiesięcznych rat kredytowych.

Udostępnij: