Scenariusz zakładający napływ pozwów frankowych do sądów krajowych latem tego roku, jest wysoce prawdopodobny, biorąc pod uwagę pozytywne prognozy dotyczące zbliżającego się wielkimi krokami ogłoszenia wyroku przez TSUE w dniu 15 czerwca 2023 roku.
Wątpliwości Sądu Rejonowego w Warszawie, wątpliwościami TSUE – czyli konieczna analiza Rzecznika Generalnego Unii Europejskiej
Wątpliwości w przedmiocie kwestii bezumownego korzystania z kapitału, powziął jako pierwszy Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie. W sierpniu 2021 roku wystosował pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy stronom unieważnionej umowy o kredyt frankowy (bankowi i kredytobiorcy), należy się zwrot dodatkowych środków ponad wypłacone w ramach tej umowy.
Rozstrzygnięcie możliwości bezumownego korzystania z kapitału, w przypadku uznania przez sąd umowy kredytowej powiązanej z kursem CHF za nieważną, zaplanowano na 12 października 2022 r. TSUE wyroku jednak nie wydał i postanowił zwrócić się do Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie opiniotwórczego stanowiska w tej sprawie.
Trybunał Sprawiedliwości UE miał możliwość skorzystania z pomocy Rzecznika Generalnego, bowiem uznał, że postępowanie dotyczy zupełnie nowego zagadnienia prawnego, wobec czego stało się konieczne sporządzenie analizy faktycznych i prawnych okoliczności sprawy wniesionej pod ocenę Trybunału, z uwzględnieniem wcześniejszego orzecznictwa sądów unijnych.
Co prawda przedkładane opinie Rzecznika Generalnego nie są wiążące dla ostatecznego rozstrzygnięcia TSUE, ale ze względu na cechy dyskursywności, obszerności, szczegółowości i otwartości – w przeciwieństwie do uzasadnień wyroków pochodzących od Trybunału, które są z zasady bardzo lakoniczne i subsumpcyjne – wnioski płynące z opinii Rzecznika bywają często uwzględniane w wydawanych orzeczeniach.
Spór o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału – prokonsumencka opinia Rzecznika Generalnego UE nadzieją dla frankowiczów
Rzecznik Generalny w swojej opinii z dnia 16 lutego 2023 r. uznał, że Dyrektywa 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, nie stoi na przeszkodzie, aby konsument mógł domagać się dodatkowych świadczeń po unieważnieniu umowy. Jednocześnie Rzecznik Anthony M. Collins wskazał, że wspomniana Dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie, aby to instytucja bankowa po unieważnieniu umowy o kredyt frankowy, mogła żądać dodatkowych świadczeń poza zwrotem kwoty wypłaconej kredytobiorcy na podstawie tej (unieważnionej) umowy. W jego ocenie domaganie się przez bank od kredytobiorcy roszczeń dodatkowych, byłoby sprzeczne z celami Dyrektywy Rady 93/13/EWG i doprowadziło do pozbawienia jej waloru skuteczności, albowiem nadrzędny cel Dyrektywy Rady 93/13/EWG to przyznanie konsumentom wysokiego poziomu ochrony; a jej brzmienie wprost wskazuje, że klauzule umowne uznane za niedozwolone, nie wiążą konsumenta, a banki nie powinny pobierać od konsumentów dodatkowych kosztów, które nie wynikają wprost z umowy.
W dużym skrócie oznacza to, konsument oprócz uiszczonego kapitału i odsetek mógłby domagać się dodatkowych świadczeń, choć decyzja w przedmiocie zasadności roszczeń konsumenta ma należeć do sądu krajowego. Równocześnie bank jako przedsiębiorca, nie może czerpać korzyści gospodarczych z sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania, a zatem nie ma prawa do poboru opłat z tytułu korzystania z kapitału po unieważnieniu umowy o kredyt frankowy – co zapewne mocno ucieszyło tysiące polskich frankowiczów.
Co oznacza dla polskich sądów i frankowiczów opinia Rzecznika Generalnego i pozytywne orzeczenie TSUE w sprawie C-520/21?
Biorąc pod uwagę prokonsumenckie stanowisko TSUE we wcześniejszych sprawach dotyczących frankowiczów oraz bazując na wyrokach pozytywnych w sprawie bezumownego korzystania z kapitału wydawanych przez polskie sądy krajowe, jak i również prokonsumenckie stanowisko Rzecznika Generalnego UE, najbliższy wyrok TSUE powinien być podtrzymaniem wcześniejszej spójnej linii orzeczniczej, korzystnej dla kredytobiorców.
Dla polskich sądów oznacza to jeszcze większe obłożenie pracą. Tylko w samym roku 2022 do sądów wpłynęło ponad 60 tysięcy spraw frankowych (o 9% więcej niż rok wcześniej). Coraz to korzystne orzeczenia dla kredytobiorców zachęciły jedynie kolejnych frankowiczów do walki z bankami. Pozywają również banki. Niestety, szybkość działania wymiaru sprawiedliwości sprawach frankowych pozostawia wiele do życzenia. Na nic zdało się stworzenie w Sądzie Okręgowym w Warszawie specjalnego wydziału rozpoznającego sprawy kredytów walutowych – tzw. wydziału frankowego, czyli XXVIII Wydziału Cywilnego. W 2022 roku obsługiwał imponującą liczbę 25 tysięcy nowych procesów. Nawet powoływanie nowych sędziów nie pomogło. Szacowany czas postępowania w sprawie frankowej, to w I instancji od trzech do pięciu lat. Druga instancja to rok lub dwa. A gdyby tak jeszcze rozważyć skargę kasacyjną, to…kolejne kilka lat na wyrok Sądu Najwyższego, co wydaje się wręcz kuriozalne w świetle ujednoliconej linii orzeczniczej.
Dla frankowiczów to nadzieja na pozytywne rozstrzygnięcie i brak obaw co do tego, że banki będą mogły występować o tzw. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, w przypadku ustalenia nieważności umowy kredytu waloryzowanego do CHF. Ale nie tylko – to również utorowanie drogi kredytobiorcom do pozywania banków o zadośćuczynienie czy odszkodowanie. Wydanie przez TSUE w dniu 15 czerwca przełomowego dla kredytobiorców orzeczenia może wywołać jedynie dynamiczny wzrost pozwów o kredyt we frankach. Frankowicze zachęceni pozytywnym obrotem spraw mogą jeszcze częściej pozywać zachłanne banki, mając legitymację wyroku TSUE, który ujednolici orzecznictwo sądów krajowych w zakresie spraw o podobnym charakterze. Dlatego już teraz warto pochylić się nad decyzją o przyspieszeniu złożenia powództwa przeciwko nieuczciwym bankom.